Mira Zimińska-Sygietyńska

Polska artystka sceniczna i aktywna uczestniczka publicznego życia kulturalnego, znana jako Mira Zimińska-Sygietyńska, urodziła się w 1901 roku w Płocku jako Marianna Burzyńska. Zadebiutowała na scenie już w wieku siedmiu lat, w inscenizacji sztuki Gabrieli Zapolskiej o tytule Ich Czworo – szybko okazało się, że występowanie przed publicznością jest jej życiowym powołaniem i źródłem osobistej satysfakcji. Współtworzyła międzywojenną śmietankę wybitnych aktorów i artystów, wystarczy wspomnieć, że wśród jej estradowych współpracowników znajdowali się Eugeniusz Bodo czy Adolf Dymsza. Jednak trudne czasy, w których przyszło jej żyć, wymagały od niej także odgrywania innych życiowych ról, zwłaszcza w czasie trwania wojny. Artystka, poza pewnym przemodelowaniem imienia nie przyjęła specjalnego pseudonimu artystycznego – noszone przez nią nazwiska otrzymała po dwóch ślubach, jakie wzięła. Jej drugi mąż, Tadeusz Sygietyński, był kompozytorem i dyrygentem, a także muzycznym pedagogiem. Przyszli małżonkowie poznali się podczas pracy w warszawskim kabarecie Qui Pro Quo, którego Sygietyński był kierownikiem muzycznym. Małżonkowie udzielali się bardzo aktywnie w życiu kulturalnym, współpracując z najważniejszymi teatrami i placówkami kulturalnymi, także w trudnych czasach wojny i okupacji. Jednak za swoje najważniejsze życiowe dokonanie uważali założenie Państwowego Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze, kultywującego zapisane w folklorze polskim tradycje.

Droga aktorska

Właściwą drogę sceniczną Mira Zimińska rozpoczęła w 1918 roku – jako już młoda mężatka, stąd właśnie to jej nazwisko automatycznie stało się rozpoznawalne i z nią kojarzone. Jej pierwsze występy miały miejsce w radomskim Teatrze Polskim, jednak szczęśliwym zrządzeniem losu szybko przeniosła się do najpopularniejszego i prawdopodobnie najważniejszego kabaretu Polski międzywojennej. Jej występ w Radomiu oglądał bowiem jeden w właścicieli teatru Qui Pro Quo, który nie wahał się zaproponować młodej aktorce angażu w tym satyrycznym teatrze. Mira Zimińska przeniosła się zatem do Warszawy, a praca w kabarecie przyniosła jej nie tylko rozgłos i popularność, ale także liczne i ważne znajomości – tak w sferze przyjaciół, jak też w postaci przyszłego męża. Występy we wspomnianym kabarecie przeplatały się z tymi w Morskim Oku, Ali Babie czy Cyruliku Warszawskim. Wszędzie artystka odnajdywała się doskonale jako aktorka komediowa, śpiewaczka, a nawet konferansjer. Od 1929 roku przyjmowała również propozycje od teatrów dramatycznych, objawiając talent także ku poważniejszym projektom artystycznym. Była aktorką teatrów: Polskiego i Ateneum. Niejako naturalną koleją rzeczy, chwalona i lubiana aktorka, która umiała odnaleźć się w niemal każdej roli, zaczęła grywać w filmach, początkowo tych niemych. Znane tytuły, w których można podziwiać jej kreacje zapisane na taśmie filmowej, to między innymi: Każdemu Wolno Kochać, Manewry Miłosne, Papa Się Żeni, czy Ada To Nie Wypada.

Inne dokonania

Artystka okazała jeszcze podczas okresu międzywojennego satyryczny talent literacki: redagowała rubrykę Duby Smalone, która ukazywała się w warszawskim Kurierze Porannym. Po wybuchu wojny nie wahała się wstąpić w szeregi Armii Krajowej, podczas powstania warszawskiego jako sanitariuszka opatrywała rannych, a także układała piosenki o antyniemieckim wydźwięku, które były później drukowane przez podziemną prasę. W 1942 roku została aresztowana przez Hitlerowców i jakiś czas spędziła w owianym złą sławą więzieniu na Pawiaku – wydostali ją stamtąd jej mąż i Adolf Dymsza. Pu upadku powstania małżonkowie spędzili pewien czas w obozie w Pruszkowie, zaś po wyzwoleniu kraju ponownie osiedli w Warszawie, gdzie założyła wraz z mężem zespół Mazowsze, a pod koniec lat 70., samodzielnie, także Małe Mazowsze, w którym występowały dzieci. Mira Zimińska odeszła z teatru, będąc u szczytu popularności, a opieka nad Mazowszem wypełniła całe jej dalsze życie zawodowe. Po śmierci męża była zarówno kierownikiem artystycznym zespołu, jak też jego dyrektorem. Słynna płocczanka zmarła w 1997 roku, dożywając bardzo sędziwego wieku.


Dodaj komentarz