Praktycznie każde miasto, każdy zakątek ma swoich poetów, twórców, którzy są blisko związani z danym miejscem i opisują je w swojej twórczości. Płock, piękne miasto w centrum Mazowsza, miało to szczęście, że urodził się w nim Władysław Broniewski – jeden z najwybitniejszych poetów XX wieku. Do postaci Broniewskiego przylgnęła łatka poety rewolucyjnego, pozostającego na usługach władzy. W stosunku do tego wybitnego poety jest to bardzo krzywdząca opinia. To prawda Broniewski pisał wiersze rewolucyjne, czasami zbyt mocno gloryfikujące socjalizm, ale jest to tylko niewielka część jego twórczości. Zapomina się o wspaniałych utworach poświęconych córce, tych opisujących osobiste wahania i problemy, a i tych sławiących piękno ziemi rodzinnej. Zapomina się o jego patriotycznej przeszłości. Broniewski to postać niejednoznaczna, skomplikowana i trudna. Aby go chociaż trochę zrozumieć i pojąć wybory, których dokonał, trzeba wrócić do Płocka – miasta, gdzie się urodził, dorastał i wiele razy jeszcze powracał. Niewielki dom przy przedwojennej ulicy Warszawskiej był miejscem jego urodzenia. To tu wyrastał w atmosferze patriotyzmu, umiłowania historii Polski i jednocześnie kultury. Rodzina ze strony matki przejawiała wielu uzdolnień literackich. W domu rodzinnym Broniewskiego mówiło się, że rodzony brat matki, który zmarł jako młody chłopiec, wykazywał w tym zakresie spore zdolności. Dość szybko zabrakło ojca, a potem dziadka i dowodzenie w domu przy ulicy Warszawskiej przejęły kobiety. Babka musiała wrócić do udzielania lekcji fortepianu, a matka Broniewskiego przyjmowała uczniów na stancję. Wszystko to po to, by dom mógł normalnie funkcjonować. Broniewski początkowo uczył się w domu pod kierunkiem matki, potem chodził na korepetycję do jednego z znanych płockich pedagogów, by w 1906 roku wstąpić do Gimnazjum Polskiego Polskiej Macierzy Szkolnej. Była to szkoła, która została wywalczona strajkiem z 1905 roku. Chociaż nie miała uprawnień szkoły rządowej, ale zajęcia odbywały się w języku polskim, a nauczycielami byli szczerzy patrioci i osoby naprawdę wybitne. Przyrody uczył np. Dezydery Szymkiewicz, uważany za jednego z najwybitniejszych botaników polskich. W szkole pracował też Czesław Przybyszewski, wielki propagator czytelnictwa. To ostatnie nazwisko pojawia się zresztą we wspomnieniach Broniewskiego w pozytywnym kontekście. Szkoła rozrastała się i zdobywała ogromny prestiż. Tak jest zresztą do dzisiaj. Nie ma osoby, która nie znała by Liceum Ogólnokształcącego im. Wł. Jagiełły, popularnej „Jagiellonki”. Broniewski doskonale oceniał szkołę za jej patriotyczną atmosferę zachęcanie uczniów nie tylko do korzystania z wiedzy nauczycieli, ale i samokształcenia. Władysław Broniewski nie został zapamiętany jako doskonały uczeń. Mówiono, że był zdolny, ale dość leniwy. Swoich kolegów wyprzedzał za to w lekturze. Pochłaniał książki, które daleko wychodziły poza program. Jego ulubionym autorem był w tym czasie Juliusz Słowacki. Potem pisał o tym fakcie w jednym z wierszy. Sam też próbował swoich sił w poezji. Jednak nie to go zajmowało najbardziej. Wychowanie patriotyczne i duża aktywność pchnęły go w stronę skautingu. Potem była organizacja Związek Strzelecki. W czasie pierwszej wojny światowej i okupacji niemieckiej Władysław Broniewski wraz ze swoimi przyjaciółmi zaangażował się w tworzenie czasopisma „Młodzi idą”. Nie było to typowe czasopisma literackie, ale raczej publicystyczne. Broniowski był tam głównym redaktorem. Nastroje patriotyczne w Gimnazjum i samym Płocku rosły. Nic więc nie było dziwnego w tym, że 10 kwietnia 1915 roku Władysław Broniewski wraz z dziewięcioma swoimi kolegami wstąpił do Legionów Polskich i przyjął pseudonim Orlik. Do Płocka na stałe już nigdy nie wrócił. Jednak ku temu miastu biegły jego myśli, wspomnienia i poetyckie słowa.